poniedziałek, 22 września 2014

Rozdział 22



~~Ivy~~
Obudziłam się rano z okropnym bólem głowy. Do tego nie miałam bladego pojęcia co się działo po kłótni  z Niallem. W ogóle to gdzie ja jestem? Zaspanym wzrokiem rozejrzałam się po pokoju. Zerwałam się na równe nogi gdy ogarnęłam że przebywam w pokoju blondyna. Szybko uświadomiłam sobie że mam na sobie jedyne moja koronkową  (nie za wiele zakrywającą) bieliznę, która oczywiście dała mi Jett bo dla niej była jak to się wyraziła ,, Zbyt zasłaniająca”. Wolę nie wiedzieć w takim razie jaka nosi. Nagle do pokoju wszedł chłopak. Szybko zgarnęłam kołdrę okrywając się nią.
- Oj bez przesady. To nie tak że nie widziałem jak wyglądasz w samej bieliźnie. Przypominam ci że widziałem cię nago – Zaśmiał się. Mi do śmiechu nie było.
- Co ja tu robię ?! – Prawie krzyknęłam.
- Byłaś kompletnie napita więc się tobą zająłem. Masz – Podał mi szklankę w której buzowała tabletka. – Zapewne masz teraz niezłego kaca.
- Dzięki – Mruknęłam odbierając od niego szklankę.
Wypiłam zawartą w niej ciesz i odstawiłam przedmiot. Rozejrzałam się za moimi ubraniami bo chciałam jak najszybciej stąd wyjść.
- Gdzie moje rzeczy? – spytałam bo nie mogłam nigdzie ich znaleźć.
Chłopak skierował się w stronę łazienki, a zaraz potem znów się pojawił trzymając w ręce moje rzeczy.
Zabrałam je i tym razem ja poszłam do łazienki zakluczając za sobą drzwi. Szybko się ubrałam. Stwierdziłam ze w domu się wykapie. Poprawiłam włosy i wyszłam.
- Dzięki że jak to ująłeś się mną zająłeś chociaż to wcale nie było konieczne ale to nie zmienia faktu że ni chcę mieć z Toba nic wspólnego.
- Jakoś wczoraj tak się nie opierałaś – Powiedział a na jego twarzy zagościł ten łobuzerski uśmiech.
- Daj mi spokój ! Zrozum że nie chcę mieć z tobą nic ws… - Miałam zamiar mu wszystko wygarnąć ale ten nie zważając na to po prostu podszedł i mnie pocałował. Nie opierałam się wręcz przeciwnie pragnęłam tego.

- Nadal mam ci dać spokój ? – Spytał przerywając pocałunek .
Wróciłam do rzeczywistości. Znowu poczułam napływająca złość.
- Wychodzę – Powiedziałam oschle. Wyminęłam chłopaka i skierowałam się do drzwi prowadzących na korytarz. Jak zwykle nie było mi to dane.
Niall szybkim ruchem przywarł mnie do ściany obracając twarzą do niego.
- O co ci w ogóle chodzi?
- Mi? Oh no przepraszam po prostu robię to co powinnam zrobić na początku czyli cię ignorować.
- Wiem że starałaś się wzbudzić we mnie zazdrość wczoraj na imprezie i wiesz co ?
- Nie bądź łaskaw mnie oświecić.
- No i ci się udało – Szepnął wprost do mojego ucha. – Nikt nie ma prawa cię dotykać oprócz mnie. Kochanie jesteś tylko moja.

Nie mogłam z siebie wykrztusić nawet jednego słowa. Zapewne po kilkunastu minutach powie ,,zapomnij"...
- Wiesz, jeżeli próbujesz zaliczyć swoja wakacyjną przygodę to kurwa zapomnij. - Mruknęłam idealnie wydostając się z jego uścisku.
- Kurwa naprawdę myślisz że zalezy mi tylko żeby cię pieprzyć ?!
- A nie? 
- Nie.. - Dodał cicho lecz i tak to usłyszałam.
- To po co ? Bo wizisz wczoraj mi powiedziałeś że mam zapomnieć a teraz to ja już nie wiem o co ci chodzi.
- O to że chyba za tobą tęsknie, chyba cię kocham i chba mnie właśnie pojebało.
 Stałam jak słup a on tylko westchnął i wyszedł na balkon. 
 ,,chyba cię kocham" - Te słowa dźwięczały mi w uszach. Niepewnie ruszyłam za nim. Stał opierając się o barierkę paląc papierosa.
Stanęłam obok niego. Nie zareagował...
Staliśmy tak w ciszy, która mnie dobijała.
- Niall...- zaczęłam nie wiedząc jak dobrać słowa. Chłopak spojrzał na mnie wyczekując tego co zamierzam powiedzieć. Po chwili wahania podeszłam przytulając go.
- Ja też cię kocham - szepnęłam ...

******************************
Ufff no to jest 22 rozdział. Kochani to już koniec historii Ivy i Nialla :)
Dziękuje że tyle wytrwaliście czytając mojego bloga ♥
Jesteście najwspanialsi na świecie ♥
Ah zapomniałabym dziękuje za życzenia :* 
Teraz serdecznie zapraszam na mojego drugiego bloga i mam nadzieje że on również wam sie spodoba.
Mam mała prośbę ten, kto cały czas śledził losy Ivall (nie jestem dobra w łączeniu imion xdd )
proszę aby się podpisał  w komentarzu bo chcę wiedziec ile było moich kochanych aniołków :*
Jeszcze raz dziękuje ♥ Kocham Was ♥ 

http://niallhoran-losthopeforabettertomorrow.blogspot.com/ - ZAPRASZAM !





sobota, 20 września 2014

Nowy blog !

http://niallhoran-losthopeforabettertomorrow.blogspot.com/ Zapraszam na mojego nowego bloga :D Na razie zapoznajcie się z obsadą i zwiastunem :3 Niedługo będzie pierwszy rozdział, który mam nadzieje wam się spodoba :*

środa, 17 września 2014

Rozdział 21



Byliśmy umówieni na przystanku autobusowym, który był kilkanaście minut drogi od nas.
Po niedługim czasie podjechało czarne BMV Nialla. Jett weszła jako pierwsza, a ja za nią.
- Uuuu Kity a kogo nowego nam przyprowadziłaś? –Spytał Jake, kiedy siadałam mu na kolanach bo jak zwykle nie było miejsca na tyle. Wszystkie pary oczu były skierowane ku mnie, dzięki czemu nabrałam pewności siebie i tego że mój plan wypali.
- To przecież ja – Uśmiechnęłam się kątem oka spoglądając na blondyna, który jak pozostali patrzył z niedowierzaniem.
- No, no Ivy nie poznałem cię. Teraz jesteś jeszcze bardziej seksowna- Dodał brunet kładąc rękę na moim odsłoniętym udzie. Twarz blondyna spochmurniała a oczy przybrały odcień ciemnego błękitu, tak jak zawsze się dzieje gdy jest zły. Ale teraz nie powinien być zły, skoro sam powiedział  abym zapomniała. Właśnie to robiłam. Zacisnął ręce na kierownicy i ruszyliśmy.
Po wejściu do klubu uderzył we mnie mocny zapach alkoholu, dymu papierosowego i spoconych ciał.
Przecisnęliśmy się przez tłum tańczących ludzi i usiedliśmy na skórzanych kanapach.
Chłopaki poszli po drinki a my zostałyśmy plotkując. Gdy wrócili z naszymi procentami od razu upiłam dużego łyka. Dziś miałam zamiar się zabawić.

- Zatańczymy ? – Spytał Jake a ja kiwnęłam głową ciągnąc go na parkiet. Widziałam jak Niall już obściskuje się z jakimiś laskami. Zapewne jeszcze do popołudnia zabolało by mnie to ale teraz wcale.
**
 Co jakiś czas robiliśmy sobie przerwę aby odpocząć oraz się napić. Z każdym kolejnym łykiem czułam jak alkohol buzuje w moich żyłach.
- Chcesz ? – Spytał Jake podając mi skręta. Nieco się skrzywiłam bo nie umiałam palić.
- Nie, ja nie umiem – Odparłam na co ten się zaśmiał.
- Spokojnie wiesz co to dzielenie się dymem? – Kiwnęłam głową bo kilka razy o tym słyszałam. Poklepał swoje kolana na znak abym na nie usiadła co zaraz zrobiłam. Zaciągnął się papierosem i złączył moje usta z jego. Odchylił moją głowę wpuszczając do moich ust dym,
- Teraz zaciągnij się, tak jakbyś głęboko oddychała a później wypuść. – Tak też zrobiłam. Muszę stwierdzić że to było nawet przyjemne uczucie.
- No brawo – Uśmiechnął się gdy wypuściłam dym. Zauważyłam że przygląda nam się blondyn, który mocno zaciska szczękę. Nic sobie z tego nie robiąc sięgnęłam po mój napój wypijając go za jednym zamachem.  Lekko zakręciło mi się w głowie.
- Zaraz wrócę – Powiedziałam do chłopaka, na co ten przytaknął dokańczając palenie papierosa.
Przedarłam się przez tłum i weszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro i poprawiłam włosy. Gdy się odwróciłam o mało nie padłam trupem z przerażenia.
- Jezu, Niall przestraszyłeś mnie ! Po za tym to nie jest damska toaleta? – Zadrwiłam.
- Co ty do kurwy odpierdalasz?! – Krzyknął.
- Nie rozumiem o co ci chodzi . Ja po prostu dobrze się bawię. A teraz mnie przepuść bo chcę tam wrócić. – Odepchnęłam go kierując się w stronę drzwi. Ten jednak złapał mnie za nadgarstki przez co stałam z nim twarzą w twarz.
- O co ci chodzi?! Widzisz powiedziałeś żebym zapomniała ale ja nawet nie mam czego pamiętać. Traktowałam to jako oderwanie od tych ciągłych problemów, z którymi miałam odczynienia od dziecka, a ty chciałeś się zabawić. Więc widzisz dla nas obojgu to nic nie znaczyło. Dlatego nadal nie rozumiem o co ci chodzi?– Skłamałam w praktycznie każdym słowie. Chłopak stał i tylko patrzał mi prosto w oczy, a ja starałam się nie okazywać emocji. Wyswobodziłam się z jego uścisku i wróciłam do reszty zostawiając go samego.
*Niall*
- O co ci chodzi?! Widzisz powiedziałeś żebym zapomniała ale ja nawet nie mam czego pamiętać. Traktowałam to jako oderwanie od tych ciągłych problemów, z którymi miałam odczynienia od dziecka, a ty chciałeś się zabawić. Więc widzisz dla nas obojgu to nic nie znaczyło. Dlatego nadal nie rozumiem o co ci chodzi? – Nie spodziewałem się tego. Dla niej to nic nie znaczyło, a dla mnie? Sam nie wiem. To jakieś pojebane. Wyszedłem z pomieszczenia kierując się powrotem na nasze miejsce. Przez prawie całą imprezę nie miałem ochoty na zabawę. Widziałem jak Ivy dobrze się bawi, ale chyba przesadziła z ilością alkoholu…
- Whoa lepiej już przystopuj – Powiedziałam gdy wypiła następnego drinka, którego przyniósł jej Jake.
- Jezuu wyluzuj – Powiedziała kompletnie nawalona.
- Dobra chyba już pora iść spać nie sądzisz? – Wstałem i podszedłem pomagając jej wstać.
- Ale nie było jeszcze dobranocki – Mruknęła niezadowolona. Zaśmiałem biorąc ją na ręce ponieważ nie potrafiła sama ustać. Odstawiłem ją dopiero przy samochodzie. Otworzyłem drzwi aby umożliwić jej dostanie się na miejsce pasażera.
- Wwooww co to, to nie. Piłeś więc nigdzie z tobą nie jadę. – Powiedziała stanowczo.
- Uwierz skarbie o to akurat nie musisz się martwić. Nie pierwszy raz prowadzę po alkoholu, a były przypadki kiedy kompletnie byłem upity.
Po kilkukrotnych naleganiach wsiadła do samochodu. Oczywiście musiałem ją zapiać bo nawet tego nie była w stanie zrobić.
Całą drogę praktycznie chichotała lub bełkotała coś pod nosem. Zaparkowałem pod moim domem i znów wziąłem ją na ręce. Teraz wyglądała naprawdę przeuroczo, bo wtuliła się we mnie robiąc minę obrażonego dziecka.
Zaniosłem ją na górę do mojej sypiali po czym ułożyłem na łóżku. Okryłem ją kołdrą po czym skierowałem w stronę wyjścia. Przystanąłem gdy usłyszałem płacz.
Znów przysiadłem na łózku zdezorientowany całą sytuacją.
- Ivy , co jest ? Czemu płaczesz? - Spytałem odgarniając kosmyk jej włosów, który opadł na twarz. 
- No bo ja nie chcę żebyś wychodził. Zostań ze mną- Powiedziała błagalnym głosem. Właściwie to wolę gdy jest pijana.
 Wsunąłem się pod kołdrę a ona wtuliła się we mnie. 
- Wiesz tak szczerze to wcale tak nie myślę. I możemy już się nie kłócić?
Zatkało mnie. W sumie mówią że człowiek pijany mówi prawdę...

***********************************************
No i jest 21 rozdział ^^
Wiem że dawno było 15 kom ale czekałam do dziś ponieważ są moje urodziny i jakoś tak chciałam go w nie dodać XD
W sumie to sknopściłam końcówkę ale mam nadzieję ze jest okey :D



Bardzo dziękuje za komentarze :* 
Jesteście najlepsi ♥ !
15 kom - next :* 

środa, 10 września 2014

Rozdział 20



Następnego ranka obudziłam się w pokoju blondynka. Ten spał obok mnie cicho pochrapując. Awww wyglądał tak słodko. Delikatnie zsunęłam się z łóżka z zamiarem przygotowania śniadania. Jednak nie miałam na sobie moich wczorajszych ubrań tylko sięgającą mi do połowy ud koszule chłopaka. Zarumieniłam się na myśl że mnie przebierał. Zaraz potem zrobiło mi się wstyd bo widział mój gruby brzuch i nogi.

Wiem że już wcześniej widział mnie nawet nago ale to było z daleka…
Zeszłam na dół ii skierowałam się do kuchni. Postanowiłam zrobić naleśniki i już po 15 minutach po pomieszczeniu roznosił się smakowity zapach. Nagle poczułam ciepłe dłonie na mojej talii. Wiedziałam że to Niall. 

- Dzień dobry księżniczko – Wymruczał zaspanym głosem który był taki Awww.
Obrócił mnie przodem do siebie po czym cmoknął mnie w usta.
- Głodny? – Spytałam odsuwając się od niego. – Zrobiłam naleśniki. – Niall wydał z siebie okrzyk radości po czym usiadł do stołu a ja podałam mu śniadanie. Jedliśmy w ciszy. W głowie miałam to co powiedział zapewne z myślą że śpię.
- Słyszałam. – Wypaliłam przerywając ciszę. Chłopak oderwał się od jedzenia i spojrzał na mnie pytająco.
Westchnęłam bawiąc się kawałkiem naleśnika. Może powinnam nic nie mówić?
- No bo ja słyszałam co mówiłeś. Że jestem twoją księżniczką. To prawda? – Widziałam jak jego twarz diametralnie się zmienia.
- Ja..ja nie wiem. Pierwszy raz czuje coś takiego. Gdy cię zobaczyłem myślałem że będziesz jak inne, ale później poczułem ze muszę cię chronić i że cię potrzebuję…
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom.


- Wiesz po prostu będzie lepiej jak zapomnimy.   - Co kurwa?!
- Wyznajesz mi że coś do mnie czujesz i nagle zapomnij?! Dobra.. – Powiedziałam i pobiegłam na górę. Zabrałam swoje ciuchy i poszła się przebrać. Zabolało. Szybko się ogarnęłam po czym wyszłam kierując się w stronę domu.Po przybyciu rzuciłam ,,Jestem" i pobiegłam do siebie. A ja idiotka myślałam że mu naprawdę zależy. Nie wyszłam przez cały dzień. Jettie nie dawała mi spokoju pytając czy wybieram się na imprezę. 
- A wiesz z chęcią się wybiorę - Odparłam. Miałam plan aby pokazać Niallowi że dla mnie to też nic nie znaczyło.
Zaczęłam przygotowywania. Jednak nie miałam niczego odpowiedniego. Ale znam kogoś kto ma tego całą szafę.
- Jett pożyczysz mi jakąś seksowną sukienkę? - Spytałam jak gdyby nigdy nic.
- Co?! Ty chcesz żebym pożyczyła ci sukienkę? Jezu no oczywiście że tak. Chodź mam coś akurat dla ciebie.
Po kilku przymiarkach wybrałyśmy to:

Ubrałam wysokie czarne szpilki i zrobiłam makijaż. Powiedziałyśmy że idziemy na domówkę u Hanny i wyszłyśmy. jeszcze nigdy sie tak nie denerwowałam.
                                  
*********************************
Hej!
No to mamy 20 rozdział ^^
Pierwsza kłótnia Ivy i Nialla ^^
Jej jakie emocje xd
Jak myślicie pogodzą się ? ^^ 
Bardzo dziękuje za komentarze :* 
Jesteście najlepsi ♥ !

15 kom - next :*