-Świetnie się bawiłam – Powiedziałam opuszczając dom
chłopaka.
- Dzięki za zaproszenie.
- Nie to ja Ci dziękuje że przyszłaś. Lux normalnie Cię
kocha.- Powiedział spoglądając na małą która słodko spała na kanapie. Niemalże
nie było jej widać bo była zawalona masą zabawek .Oboje zaśmialiśmy się pod
nosem.
- Ja już muszę iść, jeszcze raz dzięki.- Powiedziałam poczym
skierowałam się by otworzyć drzwi.
- Poczekaj- Obróciłam się z myślą że czegoś zapomniałam lub
coś w tym stylu. Jednak gdy tylko stanęłam z nim twarzą w twarz chłopak
przycisnął mnie do ściany sprawiając że nasze usta niemalże się stykały.
Staliśmy patrząc na siebie. Słychać było tylko nasze równe oddechy. Niall
delikatnie przysunął się twarzą do mojej. Nagle światło na korytarzu rozbłysło
a do domu weszła kobieta. Odsunęliśmy się od siebie jakbyśmy zostali oblani
wrzątkiem. Kobieta również była zszokowana. Patrzała to na mnie to na blondyna.
Spuściłam głowę bo czułam że się czerwienię.
- Umm na mnie chyba już pora. Pa. Dzień dobry i do widzenia.
– Powiedziałam wymijając kobietę kierując się do domu. Moje Poliki nadal były
gorące od wielkiego rumieńca.
**
Otworzyłam lodówkę w poszukiwaniu czegoś do picia. Myślałam
o tym co wydarzyło się u Nialla w domu. Czemu ja pozwalam się mu tak
zaskakiwać?
Bo ci się podoba – usłyszałam
głos w głowie. Co?! On mi się wcale nie podoba. Faktycznie jest przystojny i w
ogóle ale to nie zmienia faktu że nieraz zachowuje się jakby był pępkiem
świata.
Choć pomijając to jest słodki i opiekuńczy. No nigdy bym się
nie spodziewała że facet jak on potrafi bawić się z małymi dziećmi. Do tego był
taki czuły i troskliwy. STOP! Czemu ja w ogóle o nim myślę?
Otrząsnęłam się wyciągając butelkę soku pomarańczowego.
Wzięłam szklankę i poszłam do salonu
Włączając TV. Nudy, nudy,nudy.. Uhhh Ooo kreskówki.
Uwielbiam je oglądać. Moja matka twierdzi że są takie chłopięce. No cóż
widocznie miałam być chłopcem ale w ostatniej chwili się pozmieniało.
Jak na zawołanie zadzwoniła moja matka.
- Halo? – Powiedziałam niezbyt zadowolona że muszę z nią
gadać.
- Witaj skarbie – Próbuje udawać ,,kochana mamusie” Czy jak?
- Dzwonię aby ci przekazać że we wtorek przyjeżdżam.
- O a co cię do nas sprowadza?
- Muszę dowieźć papiery do szkoły i pozałatwiać kilka spraw.
To do zobaczenia.
I się rozłączyła. Wow jaka długa rozmowa. Jestem zaskoczona.
Naprawdę. Mogła powiedzieć tylko ze przyjeżdża i się rozłączyć.
Nie myśląc dalej o niej wróciłam do oglądania.
*********************************************************
Jestem straszna i wiem o tym. Ostatnio praktycznie byłam cały czas w rozjazdach i nie miałam czasu napisać rozdziału. A jak miałam czas to nic nie mogłam wymyślić.
No ale jest już 13 rozdział. Wiem jest okropny ale tylko to mi przyszło do głowy. A nie chciałam żebyście dłużej czekali. Chyba przechodze jakis kryzys twórczy czy coś w tym stylu xd
!4 postaram dodać we wtorek, a jeśli mi się uda nawet jutro :D Dziękuje za wszystkie miłe komentarze i za to że w ogóle ktoś czyta i śledzi losy Ivy i Nialla ♥ Kocham wass :*
No to ta sama zasada czytasz = skomentuj to bardzo mobilizuje do pisania i daje uśmiech na twarz ♥
Cudowny!!!
OdpowiedzUsuńJejku jejku booooski
OdpowiedzUsuńKoocham
Oraz zapraszam do mnie
Super !!
OdpowiedzUsuń