Nagle usłyszałam chichot Horana.
Otworzyłam oczy.
-Tak bardzo chcesz żebym znów cie
pocałował.
Zagotowałam się. Jaki on był
bezczelny. Poczułam znów ten przypływ ciepła na policzkach, ale również na
całym ciele. Byłam wściekła na niego.
Ale na siebie sama też, dałam się omamić takiemu dupkowi!
-Masz szczęście że ja też tego
chce-wyszeptał mi do ucha i połączył nasze usta w jedność. Momentalnie złość na
niego odeszła, jak i wszystko inne. Rozkoszowałam się smakiem jego ust kiedy
nagle usłyszałam czyjeś kroki. Oderwałam się od niego i spojrzała w stronę
halsu. To była ta lalunia.
-Przyszłam się
porzegnać- wyszczebiotała rzucając się na szyje Horana- wpadnę na noc –posłała mi
swój szyderczy uśmieszek. –mam nadzieję że wam nie przerwałam-spojrzała na nas
z minką niewiniątka -ale co może ona ci zaoferować?- zaśmiała się i odeszła.
Niall był speszony tą sytuacją.
Już otwierał buzię aby coś powiedzieć. Może przeprosić za jej zachowanie?
Jedna ubiegłam go i powiedziałam
szybko
-Muszę już iść- odwróciłam się na
piecie i pobiegłam w stronę domu. Horan wołał za mną jednak ja nawet się nie odwróciłam.
Kiedy byłam już pod domem ciotki
czyjaś dłoń szarpnęła moja. Przestraszyłam się. Wstrzymałam oddech i niepewnie odwróciłam się.
Przed moimi oczami stal zmachany
blondynek.
-szybko biegasz-wydyszał. Ja nawet
się nie zmęczyłam.
- Co chcesz?
- Ja chciałem przeprosić..
- Niby za co?
- No za zachowanie Isabelli.
- To ta twoja dziewczyna?
- Nie ja nie ma dziewczyny-
przerwał a po chwili dodał-jeszcze.
Chwycił mnie za rękę i splótł
nasze palce.
Co miał na myśli dodając to
jeszcze? Liczył, że ja i on? Nie to tylko wymysł mojej wyobraźni. Przecież on
ma na pęczki dziewczyn. I pewnie chodziło mu o ta Isabel czy jak ta wredna
laska miała na imię.
-Muszę iść –przerwałam ciszę. On
siknął głową na znak że rozumie. Znów przybliżył swoją twarz do mojej. Tym
razem nie zamykałam oczu. Nie chciałam zrobić z siebie wariatki. Niall wahał
się czy pocałować mnie w czoło czy policzek. Pomogłam mu podjąć decyzje i wypielam do niego mój lewy profil. On cmoknął mnie swoimi ciepłymi ustami. Na
jego twarzy widniał szczery uśmiech. Widziałam go takiego po raz pierwszy.
-Do zobaczenia później całuśnico-
puścił moją dłoń a ja szybko wparowałam do mieszkania. Kiedy zamknęłam drzwi za
sobą oparłam się o nie i zamknęłam oczy zastanawiając się czy to wszystko co
przed chwilą się stało to nie sen lub wymysł mojej wyobraźni. Otrząsnęłam się i
poszłam do kuchni napić się. Na lodówce była mała karteczka
,,Pojechałam do miasta na zakupy w lodówce
macie obiad będę ok.16 „
Otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam z
niej talerz, który zaniosłam do mikrofali. Gdy po kuchni rozniosło się
tradycyjne ,,Pip” wyciągnęłam mój obiad i powędrowałam z nim do mojego pokoju. Tradycyjnie zaczęłam oglądać mój serial.
Mój telefon za wibrował
„Smacznego
kociaku ;*”
Odruchowo spojrzałam w okno.
Naprzeciwko mnie widniał Niall, był bez koszulki i miał mokre włosy. Chyba brał
przed chwila kąpiel. Uśmiechnęłam się do niego z pełna buzią. Horan sięgnął po
swój telefon chwilę coś na nim pisał po chwili poczułam przychodzącą nową
wiadomość
„Co
będziesz robić jak skończysz się obiadać? ;) Może masz ochotę na moje
towarzystwo?”
Nie ma takiej opcji! Niech idzie do tej swojej Isabeli. Ale z jakiegoś nieznanego dla mnie
powodu zgodziłam się. Miałam wpaść do niego jak będę już wolna. Horan zniknął
gdzieś w domu a ja wróciłam do konsumpcji
********************************************************
Hej :* Ten rozdział miałam dać już przedwczoraj ale nie miałam czasu.. Dziękuje za wszystkie miłe komentarze ♥ Nie sądziłam ze takowe będą :* Czytasz = skomentuj. To naprawdę motywuje i powoduje uśmiech :)
Kocham ;33! Pierwszy kom .. :D <3
OdpowiedzUsuńSuper :3 szybko next !!! ♥ ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńBoooski
OdpowiedzUsuń<3Xx
Czekam na next!!!
OdpowiedzUsuńAww *.*