piątek, 27 czerwca 2014

Rozdział 1



                                                                     Rozdział 1
*Wspomnienie*
Był początek wakacji a ja siedziałam patrząc na moją matkę zajadając się płatkami. Jest pierwszy dzień wakacji, a ona już mnie wkurza. Patrzyłam z lękiem na moją matkę, kiedy ta potrząsała przede mną kawałkiem papieru.
- Co to?- Spytałam z pełną buziom .
- Przyjęcie do szkoły w Mullingar księżniczko. - Nienawidzę, gdy ktoś nazywa mnie księżniczką. To brzmi jakbym była dziewczęca, a nie jestem. Kocham jazdę na deskorolce zamiast chodzenie na zakupy, kocham czytać książki zamiast bawić się i spędzać czas z przyjaciółmi, i zdecydowanie kocham bawić się z moim psem w domu niż wychodzić gdzieś z jakimiś facetami. Próbowałam raz z takim jednym ale obrzydziło mnie to że wpychał język do mojego gardła przez co prawie się udusiłam. Bleee Ohyda.
- Co?!
- A to że pod koniec wakacji wyjeżdżasz do ciotki Alison. Zamieszkasz z nią do przerwy semestralnej. Wtedy ja do cb przyjadę i wynajmiemy lub kupimy jakiś dom.
- Ale po co?
- Po to żebyś się trochę podciągnęła. Pod czujnym okiem ciotki zaczniesz się lepiej uczyć bo jesteś zbyt przeciętna i taka....
- jaka? Dziwna?
Moja matka zawsze oczekiwała, że będę idealna. Jak te wszystkie dziewczęta z telewizji z mnóstwem makijażu, przedłużanymi włosami i wysokimi stopniami. Owszem, noszę makijaż, ponieważ nie jestem pewna swojej twarzy i ciała (kto tak nie ma?). I czasami zmieniam kolor włosów lub farbuję końcówki na różne kolory, ale nigdy nie będę nosić przedłużanych włosów.
- Chcę abyś się podciągnęła i miała lepsze stopnie to ci zapewni lepszą przyszłość...- kontynuowała.
 - To znaczy chcesz abym była doskonała - poprawiłam ją, lekko zła, że narzeka. Mogłam brać narkotyki lub zaliczać facetów każdej nocy. Czy ona nie zdaje sobie sprawy jakie ma szczęście? Dobra nieraz faktycznie wzięłam małą działkę ale to nie nałóg tylko dla odstresowania i wg..
Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale przerwałam jej, zeskakując z fotela i obciągając bluzę w dół. Aha, i nienawidzi faktu, że noszę bluzy. Dla niej to jest zbyt "chłopięce". Odkąd dwa lata temu mój brat wyjechał do college'u - on był idealnym dzieckiem dla niej - chciała sprawić abym była taka jak on, no z wyjątkiem ubrań. Chciała, żebym codziennie ubiera sukienki i wysokie obcasy. Czasami mówiła mi, że jestem bezużyteczna - szczerze mówiąc jestem - ale to mi nie przeszkadza. Tak naprawdę nigdy nie dbam o opinię innych ludzi
- Mogę iść już na deskorolkę? Od razu wyprowadzę Boby ‘ ego...
- Mam dość twojego zachowania i wiecznych nastrojów...
- Jakich mamo?- Spytałam poirytowana.
 - Jesteś ciągle w złym humorze! Może powinnaś mieć kilku znajomych!
Spojrzałam na nią po czym pobiegłam do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Rzuciłam się na łózko chowając głowę w poduszkach. Jednak nie nacieszyłam się spokojem bo przyszła za mną.
- Masz się uspokoić! Jedziesz i to już ostateczne.
- A co jeśli nie?
 - Skonfiskuję ci laptopa, telefon, psa, deskorolkę, książki i iPoda na resztę wakacji. – Jak można skonfiskować psa?!
- Ale...
- Twój wybór księżniczko.
Czemu ona jest taka irytująca?! Ugh nie na widzę jej!

***************************************************************************
No to jest pierwszy rozdział  : D Dopiero zaczynam więc chyba jak na pierwszy raz jest ok.. Liczę na szczere komentarze :**

2 komentarze: