Spałam sobie
smacznie gdy ktoś zaczął mnie łaskotać. Mruknęłam niezadowolona przewracając
się na bok.
- Wstawaj
słodziaku – Do moich uszu dobiegł znajomy mi głos, na który od razu na twarz
wkradł się uśmiech. Otworzyłam zaspane oczy spoglądając na uśmiechniętą twarz
blondynka.
- Co tutaj
robisz? – Zapytałam ochrypłym głosem.
-
Postanowiłem odwiedzić mojego śpiocha. – Oblała mnie fala gorąca na słowo
,,mojego”.
- A jak
wszedłeś?
- Wiesz znam
kilka sposobów – Posłał mi swój cudowny uśmiech.
Spojrzałam
na wyświetlacz telefonu. Była prawie 10.
- Kurwa! –
Krzyknęłam wychodząc szybko z łóżka.
- Co jest? –
Zapytał całą tą sytuacją Nialler.
- Mój matka
przyjeżdża i mówiła że będzie ok.10. W związku z tym mam niecałe 15 minut na
wyrobienie się.
Patrzył się
na mnie jak na jakąś wariatkę.
- Nie zrozumiesz – mruknęłam kierując się w stronę łazienki. Szybko się
ogarnęłam i ubrałam
Udało
mi się wyrobić w 7 minut.
-
Wyglądasz kurewsko seksownie w tych ogrodniczkach powiedział blondyn opierając
się o drzwi w łazience gdy nakładałam makijaż. Przynajmniej nie musiałam użyć
różu bo cała się zarumieniłam.
-
Nie rozumiem po co się malujesz?
-
Haha bo bez makijażu wyglądam jak ta dziewczynka co wyłazi z telewizora w
jednym z horrorów. – Powiedziałam ostatni raz muskając tuszem moje rzęsy. Gdy
skończyłam poczułam ciepłe dłonie na moich biodrach. Chłopak obrócił mną tak ze
staliśmy twarzą w twarz.
- Jesteś piękna - Szepnął mi do ucha przygryzając lekko mój
płatek. Po tym pokonał dzielące nas milimetry przylegając do moich warg.
Jednak zaraz
odsunęliśmy się od siebie bo Jettie krzyczała zza drzwi że przyjechała moja
mamusia.
Niall dał mi
jeszcze jednego szybkiego całusa po czym opuścił mój pokój w dość nietypowy
sposób bo przez ono w łazience, które mieściło się z tyłu domu więc nikt go nie
zauważy.
- Coś czułam
że będę często go używał. – Powiedział na odchodne na co znów się uśmiechnęłam.
Poprawiłam moje ogrodniczki po czym zeszłam na dół gdzie była już moja matka.
- Oh witaj
Ivy – Powiedziała przytulając mnie.
Po krótkiej
chwili odsunęła się mierząc mnie wzrokiem. Czułam się niezręcznie.
- Widzę że
coraz bardziej się zaokrąglasz moja droga. Musisz przejść na jakaś dietę –
Mruknęła. To zabolało.
- To co może
śniadanie ? – Zaproponowała ciotka na co wszyscy się zgodziliśmy .
Nie obyło by
się bez komentarzy mojej matki na temat tego co jem. Miałam ochotę ją udusić.
Po
śniadaniu, na którym prawie nic nie zjadłam pojechałyśmy do szkoły. Byłam zła
na moją matkę.
Nie rozumiem
czemu ciągle mnie tak krytykuje? Chce idealną córkę , to niech wymieni mnie na
ta Isabell. Każdemu wyjdzie na dobre.
Gdy samochód
zatrzymał się pod budynkiem szkoły wyparowałam z auta szybko kierując się ku
drzwiom. Chciałam mieć to już z głowy.
Czekając w
sekretariacie o mało nie puściłam pawia gdy matka zaczęła flirtować z jednym z
nauczycieli
Widać było
ze ten jednak nie jest zainteresowany więc szybko się stamtąd usunął. Co za
wstyd…
Całe
szczęście ze zaraz przyszedł dyrektor i ten koszmar się skończył.
***
Siedziałam w pokoju jak zwykle oglądając mój kochany serial.
Było już po 11, moja matka pojechała tuż po kolacji z czego bardzo się
cieszyłam. Nagle usłyszałam pukanie. Wiedziałam
że dochodzi z łazienki i domyślałam kto to Może być. Nie pomyliłam się.
***************************************************
No i wkońcu udało mi się dodac 18 rozdział :3
Dla wyjaśnienia nie wiem o co chodziło pod moim postem anonimkowi z tym Ronnie. W ogóle pierwsze słyszę o takim czymś. Fakt przeczytałam wiele blogów i z nich czerpię inspirację może dlatego fabuła może być podobna...
Bardzo dziękuję za tyle komentarzy ♥ Nie sądziłam że będzie więcej niż 10 a tu proszę aż 13 :D
Kocham was ♥ i jeszcze raz dziękuję :*
Czytasz= skomentuj, to wiele dla mnie znaczy, daje uśmiech na twarzy a co najważniejsze motywuje do dalszego pisania.
15 kom i next :*