wtorek, 26 sierpnia 2014

Rozdział 18



Spałam sobie smacznie gdy ktoś zaczął mnie łaskotać. Mruknęłam niezadowolona przewracając się na bok.
- Wstawaj słodziaku – Do moich uszu dobiegł znajomy mi głos, na który od razu na twarz wkradł się uśmiech. Otworzyłam zaspane oczy spoglądając na uśmiechniętą twarz blondynka.
- Co tutaj robisz? – Zapytałam ochrypłym głosem.
- Postanowiłem odwiedzić mojego śpiocha. – Oblała mnie fala gorąca na słowo ,,mojego”.
- A jak wszedłeś?
- Wiesz znam kilka sposobów – Posłał mi swój cudowny uśmiech.
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Była prawie 10.
- Kurwa! – Krzyknęłam wychodząc szybko z łóżka.
- Co jest? – Zapytał całą tą sytuacją Nialler.
- Mój matka przyjeżdża i mówiła że będzie ok.10. W związku z tym mam niecałe 15 minut na wyrobienie się.
Patrzył się na mnie jak na jakąś wariatkę.
- Nie zrozumiesz – mruknęłam kierując się w stronę łazienki. Szybko się ogarnęłam i ubrałam

Udało mi się wyrobić w 7 minut.
- Wyglądasz kurewsko seksownie w tych ogrodniczkach powiedział blondyn opierając się o drzwi w łazience gdy nakładałam makijaż. Przynajmniej nie musiałam użyć różu bo cała się zarumieniłam.
- Nie rozumiem po co się malujesz?
- Haha bo bez makijażu wyglądam jak ta dziewczynka co wyłazi z telewizora w jednym z horrorów. – Powiedziałam ostatni raz muskając tuszem moje rzęsy. Gdy skończyłam poczułam ciepłe dłonie na moich biodrach. Chłopak obrócił mną tak ze staliśmy twarzą w twarz.
  - Jesteś piękna - Szepnął mi do ucha przygryzając lekko mój płatek. Po tym pokonał dzielące nas milimetry przylegając do moich warg.
Jednak zaraz odsunęliśmy się od siebie bo Jettie krzyczała zza drzwi że przyjechała moja mamusia.
Niall dał mi jeszcze jednego szybkiego całusa po czym opuścił mój pokój w dość nietypowy sposób bo przez ono w łazience, które mieściło się z tyłu domu więc nikt go nie zauważy.
- Coś czułam że będę często go używał. – Powiedział na odchodne na co znów się uśmiechnęłam. Poprawiłam moje ogrodniczki po czym zeszłam na dół gdzie była już moja matka.
- Oh witaj Ivy – Powiedziała przytulając mnie.
Po krótkiej chwili odsunęła się mierząc mnie wzrokiem. Czułam się niezręcznie.
- Widzę że coraz bardziej się zaokrąglasz moja droga. Musisz przejść na jakaś dietę – Mruknęła. To zabolało.
- To co może śniadanie ? – Zaproponowała ciotka na co wszyscy się zgodziliśmy .
Nie obyło by się bez komentarzy mojej matki na temat tego co jem. Miałam ochotę ją udusić.
Po śniadaniu, na którym prawie nic nie zjadłam pojechałyśmy do szkoły. Byłam zła na moją matkę.
Nie rozumiem czemu ciągle mnie tak krytykuje? Chce idealną córkę , to niech wymieni mnie na ta Isabell. Każdemu wyjdzie na dobre.
Gdy samochód zatrzymał się pod budynkiem szkoły wyparowałam z auta szybko kierując się ku drzwiom. Chciałam mieć to już z głowy.
Czekając w sekretariacie o mało nie puściłam pawia gdy matka zaczęła flirtować z jednym z nauczycieli
Widać było ze ten jednak nie jest zainteresowany więc szybko się stamtąd usunął. Co za wstyd…
Całe szczęście ze zaraz przyszedł dyrektor i ten koszmar się skończył.
 ***

Siedziałam w pokoju jak zwykle oglądając mój kochany serial. Było już po 11, moja matka pojechała tuż po kolacji z czego bardzo się cieszyłam.  Nagle usłyszałam pukanie. Wiedziałam że dochodzi z łazienki i domyślałam kto to Może być. Nie pomyliłam się. 
***************************************************
No i wkońcu udało mi się dodac 18 rozdział :3
Dla wyjaśnienia nie wiem o co chodziło pod moim postem anonimkowi z tym Ronnie. W ogóle pierwsze słyszę o takim czymś. Fakt przeczytałam wiele blogów i z nich czerpię inspirację może dlatego fabuła może być podobna...
Bardzo dziękuję za tyle komentarzy ♥ Nie sądziłam że będzie więcej niż 10 a tu proszę aż 13 :D

Kocham was ♥ i jeszcze raz dziękuję :*
Czytasz= skomentuj, to wiele dla mnie znaczy, daje uśmiech na twarzy a co najważniejsze motywuje do dalszego pisania.

15 kom i next :* 

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Hejo !
Następny rozdział jest w drodze xd Praktycznie jest gotowy ale nie mam czasu go dopracować bo kuzyn do mnie przyjechał. Obiecuję że dzisiaj lub jutro się w końcu pojawi :*

wtorek, 19 sierpnia 2014

Rozdział 17



Bardzo dobrze się dogadywałam z mamą Nialla, i chyba mi się wydaje że mnie polubiła. Niall przez całe śniadanie się nie odzywał. Był jakby w innym świecie. Postanowiłam że później go o to spytam. Straciłam kompletnie poczucie czasu i zasiedziałam się u nich aż do 11.
- Ja już muszę się zbierać. – Powiedziałam zarzucając torbę na ramię. Niall leżał na łóżku z telefonem w ręku. Jednak gdy oznajmiłam że wychodzę poderwał się z miejsca.
- Nie możesz zostać? – Spytał robiąc maślane oczka.
- Sorry Niall ale nie. Wiesz prawdopodobne że w domu mam półprzytomną Jettie, a pyzatym jutro przyjeżdża moja matka dostarczyć ostatnie papiery do szkoły.
- Twoja matka też jest tak samo gorąca jak ty?
- Co?! Nieee jak możesz tak myśleć?
- To twoja matka masz jej geny to chyba logiczne że musiałaś skądś wziąć swoją pociągającą stronę.
- Ta fajnie. Jednak to nie zmienia faktu że muszę już iść.
- No okay. Ale zadzwoń jak dojdziesz. – Powiedział poważnym tonem.
- A co ja mam 5 lat?
- Tak. – Przewróciłam oczami na co ten się zaśmiał i czule mnie pocałował.
- To pa. – Powiedziałam odrywając się od niego. Zeszłam na dół i zaszłam do kuchni pożegnać się z jego mamą.
**
- Jestem! – Oznajmiłam bo widziałam jej porozrzucane buty w przedpokoju.
Rzuciłam torbę na komodę po czym skierowałam się do kuchni.
- Jezu! – Krzyknęłam bo kogo zobaczyłam? Zayna który od tak opierał się o kuchenny blat. Nie wspomnę że miał na sobie jedynie bokserki.
- Wiesz Jezusem to ja nie jestem. – Powiedział odstawiając kubek z kawą.
- Niech no zgadnę. Byłeś tu całą noc?
- Tak…
- Okay. Brak jakichkolwiek innych pytań. –Wyszłam z pomieszczenia kierując się do swojego pokoju. W oknie zauważyłam Nialla, który palił właśnie papierosa na balkonie.
,, Paląc niszczysz sobie zdrowie..”
Napisałam treść wiadomości po czym ją wysłałam. Widziałam jak wyciąga komórkę z kieszeni dresów i uśmiecha się pod nosem.

,,Czyli wróciłaś do domu i już mnie podgląd ujesz ;) „
,,Chciałbyś :*”
Spojrzał w na moje okno na co ja się uśmiechnęłam.

,,Wolałbym patrzeć jednak na ciebie :* „
Wyczułam w tej wiadomości podtekst erotyczny na co się zarumieniłam.

,, Jesteś słodka jak się rumienisz ♥”
 

,,Jesteś słodki kiedy stajesz się taki wrażliwy i opiekuńczy ♥”




,, Nie jestem słodki”

,,Owszem jesteś”

,,Dobra niech ci będzie. Jestem słodki”

,, Awww jesteś taki słodki kiedy się poddajesz i przyznajesz mi rację”

,, Dobra ja lecę coś załatwić.
Pa słodziaku ♥ "


Wyrzucił papierosa i wszedł do pokoju.
No a co ja mam robić? Hymm w sumie jest ładna pogoda. Wyjdę na werandę i poczytam sobie książkę. Tak do tego kakao i będzie bosko.
Jak pomyślałam tak też zrobiłam i po 15 minutach rozsiadłąm się na ławeczce z ksiązką w ręku. Zaciągnęłam się świeżym letnim powietrzem. Słońce ogrzewało moją odkrytą skórę. Wręcz cudownie. Siedziałam tak czytając do pory obiadowej. Wraz z Jettie nie chciało nam się nic robić więc zamówiłyśmy pizze. Skończyłyśmy z jedzeniem w ręku oglądając jakiś film w tv. W tym czasie moja kuzynka wydała się normalną dziewiętnastolatką. Normalne dresy i włosy związane w koka. Zero makijażu. do tego opychała się niezdrowym żarciem. Dawno jej takiej nie widziałam. 

******************************************************
Wow udało mi się napisać ten rozdział w 20 minut. Jestem z siebie dumna bo chyba nie najgorzej mi wyszedł.Nie jest jakiś oryginalny bo jest 23 i mój mózg już się wyłączył ale bardzo zależało mi żeby go jeszcze dziś napisać. Jeszcze raz dziękuje za wszystkie wspaniałe komentarze pod ostatnim rozdziałem i mam dzieję że będzie ich coraz więcej. Jak na razie odpuściłam zawieszenie bo znacznie się poprawiliście. Ostatnio (wczoraj xd) zaczęłam pisać inne opowiadanie z którego też chcę zrobić bloga tylko nie wiem czy byście chcieli je czytać. Jak na razie muszę napisać więcej rozdziałów i zadecyduje.
Kocham was ♥ i jeszcze raz dziękuję :*
Czytasz= skomentuj, to wiele dla mnie znaczy, daje uśmiech na twarzy a co najważniejsze motywuje do dalszego pisania.